O mowie polskiej pisali wiersze poeci, wygłaszali mowy pisarze, rozprawiali uczeni językoznawcy. Już zacny imć Mikołaj Rej z Nagłowic wszem ogłosił: „A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”.. Po nim Kochanowski wspiął się na szczyty poezji, a za nim i setki i tysiące innych.
Mowa ojczysta, macierzysta, wyniesiona z rodzinnego domu to skarb, z którego wartości nie zawsze zdajemy sobie sprawę. Temat mowy ojczystej był często poruszany w literaturze polskiej, zwłaszcza dziewiętnastego wieku, kiedy wskutek warunków politycznych i gospodarczych, w jakich się Polska znajdowała, coraz to nowe fale emigracyjne wyruszały na tułaczkę. Twórczość wielu pisarzy i poetów, piszących na emigracji w języku ojczystym, odzwierciedlała umiłowanie mowy ojczystej. Wystarczy wspomnieć „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza czy „Latarnika” i ” Listy z Maripozy” .Henryka Sienkiewicza.
Warto zdać sobie sprawę z tego, jak wielką rolę odegrała mowa ojczysta w kształtowaniu się narodowości polskiej i państwa polskiego, a następnie w czasach zaborów i na ziemiach utraconych przez Polskę.
Hieronim Wietor (renesansowy drukarz i wydawca) tak pisał: „Nie mogę się temu wydziwić, gdyż wszelki inny naród język swój przyrodzony miłuje, szyrzy, krasi i poleruje, czemu sam polski naród swym gardzi i brząka, który mógłby iście, jako słyszę, obfitością i krasomową z każdym innym porównać. Ile ja rozumieć mogę z ludzi, nie inna przyczyna tego, jeno przyrodzenie polskie, które ku obcym, a postronnym obyczajom, sprawom, ludziom i językom skłonniejsze jest niźli ku swym własnym”.
Myślę, że warto od czasu do czasu zrewidować nasz wydawałoby się ukształtowany system wartości i poszukać takich elementów, które są niepodważalne i bezcenne. O jednym z nich napisał Leopold Staff tuż po wojnie we wzruszającym wierszu „Mowa ojczysta”:
Bądź z serca pozdrowiona,
Ojczysta, święta mowo !
Niby łańcuchem złotym
Wiąże nas Twoje słowo.
W tobie ostoja nasza,
Wieczna odnowy siła,
Tyś znowu ziemię śląską
Ojczyźnie powróciła.
Twój dźwięk przez góry, morza
Łączy i w jedność splata.
Wychodźców polskich rzesze
We wszystkich częściach świata.
Tyś nasza twierdza, tarcza,
Opieka i obrona.
Ojczysta święta mowo,
Bądź z serca pozdrowiona !
Naszą mowę ojczystą traktujemy dziś lekceważąco. Dla wielu z nas jest ona „piątym kołem u wozu”. Jesteśmy dumni i traktujemy się wyżej, jeśli udało nam się nauczyć mówić po angielsku, niemiecku, francusku. Jesteśmy obojętni na błędy językowe i daleko idącą swobodę w posługiwaniu się mową polską.
Wulgaryzacja języka, jaką obserwujemy w ostatnich czasach była jeszcze niedawno nie do pomyślenia. Kobieta, która używała wulgaryzmów była w hierarchii społecznej sprowadzana do poziomu ulicznej ladacznicy.
(red)