Ogłoszenia

Profesorska precyzja i hiszpański temperament. Dolnośląski Festiwal Muzyczny ponownie zagrał we Wrocławiu.

Z Moliny de Segura w Murcii do Wrocławia jest ponad 2500 kilometrów. Spora odległość. Odległe lokalizacje i geografia nie przeszkadzają organizatorom w tym, żeby wyszukiwać wysokiej klasy wykonawców muzyki, jaka jest prezentowana w ramach XI edycji Dolnośląskiego Festiwalu Muzycznego. W tym sezonie z przesłaniem zapożyczonym z wiersza J.W. Goethego – „ponad szczytami cisza”. I oto w czwartkowy wieczór, 14 września, w sali koncertowej Palace Platinum Hotel wystąpił dla publiczności duet Pilar Valero – fortepian i Ramon Gomez – wiolonczela z Moliny de Segura właśnie. Muzycy cenieni, profesorowie swoich instrumentów w rodzinnym mieście, zapraszani często do wykonywania koncertów w wielu miejscach. Tuż po występie we Wrocławiu wezmą udział w szacownym Festiwalu Muzyki Odnalezionej w Tarnowie.

Tytułowe: profesorska precyzja to przede wszystkim dbałość o to, żeby dźwięk miał swoją jasność, precyzję i żeby wybrzmiał odpowiednio (optymalnie) z drugim instrumentem, hiszpański temperament z kolei to dynamiczne rozłożenie akcentów muzycznych, a także, co bardzo cenne dla nas słuchaczy, ulokowanie, gdzie trzeba emocji. Jaki program wybrali artyści, że relację ze spotkania z nimi można tak zatytułować? Rozpoczęli kontemplacyjną Elegią Gabriela Fauré, by przejść w rejony „salonowe” za sprawą Poloneza C-dur, op. 3 Fryderyka Chopina i przy okazji zaprezentować wiodącą rolę fortepianu w duecie. Kompozytorem, którego cenią i znakomicie interpretują muzycy duetu Valero-Gomez jest Manuel de Falla. Wybrzmiały kolejno jego Romanza, Melodia oraz El paño moruno, Nana, Canciōn, Asturias, Polo z cyklu Canciones populares españolas. Wszystkie dosłownie prezentujące hiszpański temperament wykonawców. Ich uzupełnieniem stały się Andaluza Enrique Granadosa i czteroczęściowa Suita hiszpańska Joaquina Nina.

Udział duetu w tarnowskim przedsięwzięciu (muzyka odnaleziona) nie jest przypadkowy. Odnajdują bowiem i wykonują tę odzyskaną w zakamarkach archiwów muzykę. Publiczności wrocławskiego wieczoru zaprezentowali Sicilianę Theresii von Paradis – kompozytorki austriackiej z przełomu XVIII i XIX wieku, której ciekawe utwory pokryły się przez lata kurzem zapomnienia, a których słucha się z dużą przyjemnością.

I na zakończenie tytułowa teza w odniesieniu do publiczności: co ważniejsze dla słuchaczy – precyzja czy wykonawczy temperament? Nietrafiona opozycja. Połączenie obu cech sprawia, że koncert jest ze wszech miar udany. Jak ten, którego wysłuchaliśmy z przyjemnością i satysfakcją w Palace Paltinum Hotel.

Lidia Bojnowska i jej niekonwencjonalne ikony: „Matka i Syn” – Wielkanocny wernisaż wystawy

Wstęp:
Kiedy myślimy o sztuce sakralnej, tradycyjne obrazy, rzeźby czy witraże przychodzą nam na myśl. Jednak nie dla Lidii Bojnowskiej, artystki, która od lat zaskakuje swoimi niecodziennymi dziełami. Jej wystawa „Matka i Syn” już 30 marca zostanie zaprezentowana na wernisażu w galerii ŚOK/RCKS w Sobótce. Wystawa będzie dostępna do 30 kwietnia, a wstęp na wernisaż jest wolny.

Sztuka z innej perspektywy: Dla Bojnowskiej materiałem twórczym są śrubki, nakrętki i gwoździe. Z tych nieoczywistych elementów komponuje przepiękne, trójwymiarowe, metalowe ikony, które łączą w sobie dawne tradycje z nowoczesną formą przekazu. Jej prace, przepełnione mistycyzmem, tajemnicą, precyzją, blaskiem i prostotą, wprowadzają odbiorcę w osobisty świat twórczości religijnej. W ten sposób Lidia Bojnowska oddaje hołd swoim inspiracjom, a jednocześnie przyciąga uwagę nowych pokoleń miłośników sztuki sakralnej.

Inspiracje artystki:
Prace składające się na wystawę „Matka i Syn” wykonywane są od 2013 roku. Inspiracją dla Lidii Bojnowskiej były freski, malowidła oraz rzeźby sakralne, które ciągle oddziałują na życie duchowe i przeżycia artystki. Bojnowska swoje prace prezentowała już w wielu miejscach w Polsce, m.in. w Częstochowie (Jasna Góra), Jeleniej Górze, Strzegomiu, Legnicy, Wierzbnej, Nowej Rudzie, Głuchołazach, Rakoszycach, Kłodzku, Bydgoszczy, Wrocławiu, Bardzie Śląskim, Wałbrzychu oraz Świdnicy. Jej twórczość zdobyła uznanie zarówno wśród krytyków sztuki, jak i publiczności, która docenia oryginalność i głębię jej dzieł.

Sylwetka artystki:
Lidia Bojnowska urodziła się w 1958 roku. Z wykształcenia jest nauczycielką, autorką wielu przedstawień teatralnych dla dzieci. W życiu prywatnym jest pasjonatką stepowania, języka migowego, śpiewu i gry na instrumentach. Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że jej zainteresowania nie mają wiele wspólnego z tworzeniem obrazów sakralnych, to właśnie ta różnorodność pasji przyczynia się do niezwykłej oryginalności jej dzieł.

Podsumowanie:
Wystawa „Matka i Syn” to doskonała okazja, by zetknąć się z niekonwencjonalną sztuką sakralną Lidii Bojnowskiej, która łączy tradycję z nowoczesnością. Wernisaż wystawy odbędzie się 30 marca o godzinie 18:30 w galerii ŚOK/RCKS w Sobótce. Wystawa będzie dostępna do 30 kwietnia, dając możliwość zapoznania się z jej wyjątkowymi metalowymi ikonami. Zachęcamy do odwiedzenia wystawy i odkrycia twórczości tej niezwykłej artystki, która z pewnością dostarczy odbiorcom niezapomnianych wrażeń i przeżyć duchowych.

 

(MN)

Cantum Laudis zapraszana wpólne śpiewanie – Ogólnopolskiej Akcji Muzyka – Wsparcie Osób w Depresji

Zapraszamy wszystkich na drugą edycję Mszy Świętej zorganizowanej z okazji Ogólnopolskiej Akcji Muzyka – Wsparcie Osób w Depresji. Wydarzenie odbędzie się wraz z odczytem listu otwartego dotyczącego depresji, przed rozpoczęciem Mszy Świętej. Akcja ma na celu zwiększenie świadomości na temat depresji oraz zachęcenie osób, które borykają się z tą chorobą do aktywności w formie śpiewu w chórze, jako elementu wspomagającego leczenie i profilaktykę. Badania wykazują, że śpiew w chórze pomaga w zmniejszeniu uczucia samotności, koją i zmniejsza poziom stresu. Ponadto śpiewanie w grupie daje poczucie przynależności i wsparcia. Zapraszamy wszystkich do wzięcia udziału i wspólnego śpiewania.

Msza Święta odbędzie się 26.02.2023r. w Parafi św. Jadwigi w Ząbkowicach Śląskich o godz. 10.30. Ubogaćmy Liturgię śpiewem biorąc udział w Ogólnopolskiej Akcji Muzyka – Wsparcie Osób w Depresji

Sekwencje z natury – nowa wystawa Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdrój

W okresie od 13 stycznia do 23 kwietnia 2023 r. w Muzeum Papiernictwa prezentowana będzie wystawa twórczości Moniki Rak i Marcina Jędrzaka pt. „Sekwencje z natury”. Złożą się na nią prace wykonane w łączonej technice druku i rysunku szytego na płótnie bawełnianym oraz seria fotografii.

Motywem, stanowiącym symboliczny łącznik pomiędzy prezentowaną sztuką współczesną, a historią papiernictwa będzie w tym przypadku bawełniana tkanina, stanowiąca w minionych wiekach jeden z budulców, na bazie których powstawała masa papiernicza.

Pomimo różnic w technice wykonania, grupę prac wspomnianych artystów spaja kilka wspólnych motywów. Pierwszym z nich jest natura, którą oboje ukazują odbiorcom w mikroskali. Ponadto, wszystkie są monochromatyczne – w odcieniach czerni i bieli. Tak ascetyczna kolorystyka nie tylko dobrze koresponduje z porą roku, w której wystawa będzie prezentowana w Muzeum Papiernictwa, lecz także sprzyja refleksji.

Poprzez wystawę pt. ”Sekwencje z natury”, Muzeum Papiernictwa prezentuje zwiedzającym sztukę współczesną oraz zaprasza do wyciszenia, któremu sprzyja zimowy pejzaż za oknem.

 

Muzeum Papiernictwa serdecznie zaprasza na warsztaty czerpania papieru, podczas których uczestnicy wykonują arkusze metodami wymyślonymi w średniowiecznych Włoszech. Owoce swej pracy zabierają na pamiątkę!

W okresie ferii zimowych muzeum czynne:

Pon. – sob. 9:00 – 18:00

Niedz. 9:00 – 16:00

 

Zapraszamy do zakupu biletów: www.bilety.muzeumpapiernictwa.pl

 

Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju

ul. Kłodzka 42

57-340 Duszniki-Zdrój

tel. 748-627-424

 

www.muzeumpapiernictwa.pl

www.facebook.com/muzeumpapiernictwa

www.instagram.com/muzeumpapiernictwa

 

DOLNOŚLĄSKI FESTIWAL MUZYCZNY ROMANTYZM

 
Koncert Duo Ellipsis w Teatrze Zdrojowym-Dworku Chopina w Dusznikach Zdroju pozwolił publiczności kolejnego koncertu X sezonu Dolnośląskiego Festiwalu Muzycznego na kontynuowanie namysłu nad tym, czym dzisiaj jest romantyzm. Co dla nas znaczy? Przypomnijmy, że organizatorzy tych cyklicznych przedsięwzięć zapraszają artystów do zaprezentowania publiczności kompozycji z epoki albo takich, które wyrosły z jej założeń lub tradycji. Tak też było i tym razem. Alberto Cesaraccio – obój i Maurizio Barboro – fortepian program wieczoru ułożyli w taki sposób, żeby poprowadzić audytorium zarówno przez muzykę romantyczną w jej najpełniejszym wydaniu, a także pokazać późniejsze, wybitne realizacje założeń tego okresu. Tak więc obok Preludium cis-moll op. 45 Fryderyka Chopina czy Trzech romansów op. 94 Roberta Schumanna usłyszeliśmy Sonatę D-dur Camille’a Saint-Saënsa i Pour le piano Claude’a Debussy’ego. Nasze poszukiwania odpowiedzi na temat tego, czym dziś jest romantyzm artyści wzbogacili kompozycjami mniej znanymi, ale ze wszech miar zasługującymi na uwagę. Na to, żeby poszerzyły nasze spojrzenie, wzbogaciły refleksję. Bo oto usłyszeliśmy interesujące utwory Napoleona Coste – Cavatinę op. 37 oraz Cantilenę Les regrets a także Morceau de salon Jana Wenzla Kalliwody. 
Warto mocno podkreślić, że pomysłem na romantyczny wieczór w Dworku Chopina było umiejętne połączenie muzyki i słowa. Publiczność do znakomicie prezentowanej muzyki dostawała jeszcze uzupełnienie. Jakie? Grzegorz Łukawski – aktor Teatru Słowackiego w Krakowie – przedstawił swoje przekonujące interpretacje ballad Adama Mickiewicza, a mianowicie „Romantyczności”, „Świtezi” i „To lubię”. I w przekonaniu zasłuchanej, skoncentrowanej na muzyce i słowie publiczności taka idea się sprawdziła. Zresztą po raz kolejny. 
Twórcze podejście trójki wybitnych artystów do wybranych utworów z zasadniczego tematu kończącego się sezonu DFM oprócz tego, że zajmująco wypełniło wieczór, to jeszcze dało impuls i niepowtarzalną szansę na budowanie własnej odpowiedzi na pytanie zadane na wstępie. Konsekwencja w prezentowaniu muzyki romantycznej w jej różnorodnych wykonaniach podczas kolejnych koncertów to świetna okazja, żeby spróbować obiektywnie ocenić jej znaczenie i wpływ w naszym świecie, w naszej współczesności. Organizatorzy serdecznie do tego namawiają.
Autor tekstu Mieczysław Kowalcze
Fotografie Andrzej Lemiesz

Przystanek Niepodległość – to już siódme patriotyczne spotkanie na Ziemi Kłodzkiej.

To już siódmy raz, kiedy na Ziemi Kłodzkiej spotykają się Polacy z różnych stron naszego kraju, ludzie którym leży na sercu dobro Ojczyzny. Spotykaliśmy się od roku 2015: dwukrotnie w Lewinie Kłodzkim, dwukrotnie w Dusznikach Zdroju i podobnie dwukrotnie w Polanicy Zdroju. W roku bieżącym, w dniu 23 września, goście znów wysiądą na Przystanku Niepodległość w Polanicy Zdroju, a główną bazą będzie gościnny Hotel „Nowy Zdrój”. Wydarzenia będą miały też miejsce w kościele pw. Wniebowzięcia NMP, w Parku Zdrojowym, w Dworku Chopina w Dusznikach Zdroju. Tegoroczną edycję, podobnie jak i wcześniejsze, objął honorowym patronatem Prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki, a patronatem duchowym – JE ks. Biskup Marek Mendyk, ordynariusz świdnicki.

Przez 3 dni uczestnicy Przystanku Niepodległość będą w debatach rozmawiać o Polsce, o naszej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. O szansach, zagrożeniach, ważnych wydarzeniach w kraju i na świecie. Myśl przewodnia tegorocznej edycji brzmi: „Rok 2022 – Rokiem Romantyzmu Polskiego”.

Tematy poruszane w trakcie spotkań dotyczyć będą kwestii niepodległości, Żołnierzy Wyklętych, tragedii smoleńskiej, kondycji i roli młodego pokolenia.

W dyskusjach wezmą udział wybitni publicyści, historycy oraz politycy.
Ponownie Przystanek Niepodległość będzie organizatorem plenerowego wydania popularnego Salonu Dziennikarskiego, który standardowo prowadzony jest w studio TVP Info.
Wydarzeniu będą towarzyszyć wystawy, koncerty, oraz statyczny pokaz broni 22. Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej z Kłodzka.

Zawsze bądźcie wierni hasłu: „Bóg, Honor, Ojczyzna! – Powstaniec Warszawski Stanisław Wołczaski ps. „ Kazimierz”

O walce na barykadach Powstania Warszawskiego i o życiu codziennym w czasie tego niezwykłego zrywu z uczestnikiem tamtych wydarzeń, kapitanem Stanisławem Wołczaskim ps. „Kazimierz” rozmawia szer. Maciej Sas żołnierz 16 Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej.

O Powstaniu Warszawskim większość z nas przypomina sobie zwykle w dniu jego rocznicy, czyli 1 sierpnia. Podejrzewam, że Pan, jako uczestnik tych tragicznych wydarzeń, myśli o nich znacznie częściej…

O tak, zdecydowanie częściej! Systematycznie rozmawiam o tym z uczniami dolnośląskich i opolskich szkół. Opowiadałem o Powstaniu Warszawskim już w 147 szkołach na tym terenie. Ale młodzież jest bardzo zainteresowana również tym, jak wyglądały lata okupacji. A musimy podkreślić, że to straszne czasy: nie było gimnazjum, liceum, wyższych uczelni, obowiązywała godzina policyjna, prąd mieliśmy tylko przez godzinę dziennie, przydziały na żywność były wręcz głodowe – kupowaliśmy wszystko na kartki, codziennie Niemcy nękali nas łapankami, co drugi dzień byliśmy świadkami rozstrzeliwania. Przypomnę, że w czasie II wojny światowej zostało rozstrzelanych 36 tysięcy warszawiaków!

Wiele osób, w tym część historyków uważa, że decyzja o Powstaniu Warszawskim doprowadziła do niepotrzebnej, bezsensownej rzezi. Jak Pan, uczestnik tego zrywu zapatruje się na to?

Moim zdaniem tylko ktoś, kto przeżył 5 lat strasznej okupacji (proszę to zaznaczyć) ma prawo mówić o sensie czy bezsensowności Powstania Warszawskiego. Dlaczego ono w ogóle wybuchło? Przecież pierwotnie plany akcji „Burza” zorganizowanej przez Armię Krajową nie obejmowały Warszawy… Kiedy jednak zobaczyliśmy, co się dzieje na Wileńszczyźnie, Polesiu, Wołyniu, okolicach Nowogródka, Tarnopolu, Lwowie czy Stanisławowie, gdzie żołnierze polscy zostali aresztowani, a ich dowódcy wysłani w głąb Związku Radzieckiego, podjęto decyzję: musimy walczyć! Do walki stanęło 41 tysięcy żołnierzy polskiego państwa podziemnego. Gros z nich stanowiła Armia Krajowa, ale były też Narodowe Siły Zbrojne i syndykaliści z PPS-u. Z kolei 6 i 7 sierpnia przyłączyły się też lewicowe ugrupowania: Armia Ludowa i Korpus Bezpieczeństwa, ale ich było około 1800 żołnierzy. Zgodnie z planem mieliśmy walczyć 3 dni, zdobywając w tym czasie około 100 obiektów – przede wszystkim te strategiczne jak dworce, lotnisko i mosty. Niestety, to się nam nie udało…

Był Pan wtedy nastolatkiem. Miał Pan jakieś wątpliwości związane z tym, czy należy walczyć, czy nie?

Z dokumentów wynika, że miałem 15 lat, ale faktycznie to było 14 lat i 3 miesiące (uśmiech). 1 sierpnia zostałem skierowany razem z kolegą (z którym chodziłem na tajne komplety) na ulicę Szpitalną 12, ale nie mogliśmy tam dotrzeć. Nie miałem pojęcia, co się tam mieści – wiedziałem tylko, że obok jest poczta główna, w budynku której broniło się 110 Niemców. Jednak w nocy z 1 na 2 sierpnia uciekli na Krakowskie Przedmieście do komendy policji. Dopiero wtedy udało nam się dotrzeć pod wskazany adres. Okazało się, że mieściły się tam Tajne Wojskowe Zakłady Wydawnicze, placówka numer 1. Ona była olbrzymia – drukowano tam dziennie około 20–30 tysięcy egzemplarzy „Biuletynu Informacyjnego”, 5–10 tysięcy „Rzeczypospolitej organu polskiego państwa podziemnego (nazywaliśmy go „Rzepą”) i ponad 10 tysięcy sztuk „Robotnika PPS – Wolność, Równość, Niepodległość”. W kilku sąsiednich drukarniach (a działały i na Złotej, i na Chmielnej) drukowano inne rzeczy – np. na Złotej plakaty. Z tym że one w czasie powstania wszystkie były tylko w 3 kolorach: czarnym, białym i szarym. Dopiero w dzisiejszych czasach pokolorowano je.

Jak rozumiem, Pan zajmował się dostarczaniem tych pism warszawiakom?

Tak, przydzielono mi bardzo dobry rejon w samym centrum – Nowy Świat, Marszałkowska, Aleje Jerozolimskie, Królewska. Niestety, do Królewskiej nigdy nie udało mi się dotrzeć… Docierałem do Świętokrzyskiej, a dalej ogień z Ogrodu Saskiego był już za silny, żeby można się było przedrzeć.

Któryś z tych powstańczych obrazów w sposób szczególny utkwił Panu w pamięci? Pytam o obrazy, które często Pan sobie przypomina…

Tak, to coś, do wydarzyło się dzień przez zakończeniem Powstania Warszawskiego – śmierć mojego ojca, który został rozerwany granatem. On od czasów I wojny światowej (służył w wojsku carskim) był inwalidą. Mając przepustkę, poruszałem się po powstańczej Warszawie i w końcu przedostałem się do ojca. Jego ciało przykryłem stertą cegieł i drzwiami, które zdjąłem z jakichś ruin. Prawie równo rok później pojawiłem się tam znowu – akurat wtedy ogłoszono w „Życiu Warszawy”, że na tej ulicy będą wydobywane z grobów wojennych zwłoki poległych. Dotarłem do Dworca Zachodniego, szedłem przez plac Narutowicza, a tam akurat wydobyto zwłoki 200 osób – bez głów, bez nóg i rąk. To był potworny widok! Dotarłem wreszcie na ulicę Śliską, gdzie leżały zwłoki mojego ojca. Został pochowany w grobie wojennym na Powązkach Wojskowych. Wie pan, ja dwa lata ubiegałem się o to, by moje szczątki zostały pochowane w tym grobie, w którym spoczął mój ojciec. Pani prezydent Warszawy nie zgadzała się na to. Nowy wojewoda wydał wreszcie zgodę, ale postawił warunek, że nic nie mogę zmieniać w napisie nagrobnym. Ale co tu zmieniać: ojciec Wołczaski, ja – też, ojciec miał na imię Stanisław – ja też, ojciec miał pseudonim „Kazimierz” – ja też. Tylko rok urodzenia się nie zgadza – ojciec urodził się w 1900. Niemal wszystko jest takie samo (uśmiech).

Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej są spadkobiercami żołnierzy Armii Krajowej, między innymi Powstańców Warszawskich. Czy biorąc pod uwagę sytuację, w której żyjemy, chciałby Pan nam wszystkim coś szczególnego przekazać w dniu 78 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego?

Oczywiście! Myśmy walczyli pod hasłem: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Uważam, że zwyciężyliśmy! W czasie każdego spotkania z młodzieżą przypominam o tym. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej też powinni być wierni tej dewizie i to ona powinna im zawsze przyświecać!

Pokazaliście nam, że Polska może być Polską, pokazaliście, że nigdy nie wolno zwątpić i się poddawać, nigdy nie wolno zostawiać Ojczyzny

Dziękujemy!

Zgłoś się do konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów”!

Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego i Polska Izba Produktu Regionalnego i Lokalnego serdecznie zapraszają do udziału w  XXI edycji wojewódzkiego etapu ogólnopolskiego konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów” na najlepszy regionalny produkt żywnościowy.

Konkurs odbędzie się dnia 11 września 2022 roku w Udaninie na boisku sportowym przy w trakcie tegorocznych dożynek wojewódzkich.

Konkurs ma charakter otwarty. Przystąpić może do niego każdy producent wyrobów regionalnych i tradycyjnych z województwa dolnośląskiego, spełniający kryteria konkursowe.

Celem konkursu jest poznanie dolnośląskich, regionalnych produktów żywnościowych, osadzonych głęboko w polskiej tradycji, upowszechnianie wiedzy o możliwości wykorzystania walorów specyficznych, regionalnych produktów w ofercie lokalnego rolnictwa, turystyki i przetwórstwa. Ideą konkursu jest też przygotowanie producentów do ubiegania się o ochronę zgodną z ustawodawstwem unijnym oraz zachęcanie mieszkańców obszarów wiejskich do poszukiwania alternatywnych źródeł dochodu.

Produkty będą oceniane w następujących kategoriach:

I.    Produkty regionalne pochodzenia zwierzęcego
Podkategorie
1. Produkty i przetwory mięsne
2. Produkty mleczne
3. Miody

II.    Produkty regionalne pochodzenia roślinnego
Podkategorie
1.    Przetwory owocowe
2.    Przetwory warzywne

III.    Napoje regionalne
Podkategorie
1.    Napoje bezalkoholowe
2.    Napoje alkoholowe

IV. Inne produkty regionalne (w szczególności łączące produkty roślinne ze zwierzęcymi (np. farsze).

Jeden producent może zgłosić jeden produkt w każdej kategorii.

W ramach konkursu Kapituła oceni najlepszy regionalny produkt żywnościowy. Dodatkowo zostanie nominowany laureat do nagrody honorowej „Perła 2022″, która zostanie wręczona podczas Wielkiego Finału Konkursu podczas Targów – Smaki Regionów w Poznaniu.

Termin nadsyłania kart zgłoszenia – w nieprzekraczalnym terminie do dnia 25 lipca 2022 roku.

Zgłoszenia należy przesyłać na adres:
Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego
Wydział Obszarów Wiejskich
Wybrzeże J. Słowackiego 12-14
50 – 411 Wrocław
z dopiskiem: „Nasze Kulinarne Dziedzictwo”
oraz równocześnie na adres e-mail: dziedzictwo.kulinarne@dolnyslask.pl (skany kart zgłoszenia oraz wersje edytowalne).

Adoracja bez Granic: całodobowa modlitwa o pokój

Całodobowa, wynagradzająca adoracja Najświętszego Sakramentu w łączności z aktem  poświęcenia przez Papieża Franciszka Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi. To modlitewna propozycja na uroczystość Zwiastowania Pańskiego (25 marca).

 – Modlitwa jest zawsze dużo bardziej skuteczna, niż jakiekolwiek działanie, dlatego w tej dramatycznej chwili padnijmy na kolana przed naszym Zbawicielem i prośmy o pokój! Pokój dla Ukrainy,  dla całego świata, dla naszych domów, dla naszych serc – mówi Maciej Bodasiński, współorganizator wydarzenia.

Całodobowa adoracja Najświętszego Sakramentu zaplanowana jest na 25 marca. To Uroczystość Zwiastowania Pańskiego, dzień w którym Archanioł Gabriel nawiedził Matkę Bożą i zapowiedział przyjście Zbawiciela, to bardzo znaczący dzień w Kościele Katolickim. Dokładnie dziewięć miesięcy później narodzi się Jezus. Ten dzień w historii zbawienia, to zapowiedź odkupienia i ocalenia. – Dlatego chcemy, właśnie tego dnia, prosić o ocalenie od wojny w każdej postaci i błagać Boga o pokój. Modlimy się w łączności z Papieżem Franciszkiem, który też wybrał tę datę na poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, o co prosiła Matka Boża w Fatimie – mówi Maciej Bodasiński, współorganizator wydarzenia.

Adoracj bez Granic jest odpowiedzią na wezwanie Konferencji Episkopatu Polski do organizowania tego dnia czuwań modlitewnych w całej Polsce.

Tego dnia rozegra się wielka duchowa bitwa, od której zależą przyszłe losy Ukrainy, Polski, Rosji, Europy i całego świata. Stańmy do wspólnej walki o pokój. Naszą bronią jest: wiara, nadzieja i miłość. Zło dobrem zwyciężaj!. – kończy Maciej Bodasiński

Akt poświęcenia zaplanowany jest na 25 marca 2022 roku na godz. 17:00. Wtedy też rozpocznie się całodobowa adoracja Najświętszego Sakramentu we wszystkich chętnych polskich parafiach i ma potrwać do wieczornej mszy świętej następnego dnia – 26 marca (sobota).

Organizatorzy zachęcają kapłanów i wiernych, aby organizować tego dnia nieustającą adorację w parafiach. Do udziału we wspólnej modlitwie w łączności z papieżem Franciszkiem zaprasza m.in. abp Adrian Galbas.

Wszelkie informacje o wydarzeniu dostępne są na stronie: www.adoracjabezgranic.pl – można na niej również pobrać materiały promocyjne, które pozwolą na dotarcie z informacją do większej ilości wiernych.